niedziela, 20 stycznia 2013

Znowu o nodze, czyli trochę marudzę

Fajnie jest się urodzić w 2531r.!
Jeśli naprawdę myślałam, że następny post będzie pisany z komputera podpartego o oba kolana, to bardzo się myliłam.
Bardzo.
Bardzo.
Bardzo.

W środę przed południem zdjęli mi ten wstrętny gips (chociaż z malowidłami May i Marka już nie taki wstrętny), ale musiałam czekać do wieczora na rezonans, więc nie myliłam się mówiąc, że spędzę cały wolny dzień w szpitalu. Moja noga była sztywna, ale sądziłam, że się rozchodzi. NIC. BARDZIEJ. MYLNEGO. Rezonans wykazał, że więzadło jest nadal naderwane, co podobno nie powinno mnie dziwić, bo potrzeba około 6 - 8 tygodni, żeby się zrosło, a minęło "dopiero" pięć. Na szczęście ACL (więzadło krzyżowe przednie) jest cały, czyli to, co najgorsze, mnie ominęło. "Menos mal", jak to mówią Hiszpanie.

Powinnam się cieszyć, że w tym wypadku jestem jednak w najlepszej możliwej sytuacji. Ale trudno jest mi się cieszyć, gdy noga jest kompletnie zablokowana, a każde zgięcie, nawet o centymetr, sprawia ból! Mój plan fizjoterapii, który wcześniej wydawał się banalny, teraz jest prawie nie do przejścia... Jednorazowy zestaw ćwiczeń w trzech seriach zajmuje mi 1,5 godziny (sic!), a mam takich zestawów robić trzy dziennie. Nie pozostaje mi więc teraz nic innego, jak wstawać o 6.00 rano (moje ciało o tej godzinie krzyczy, błaga o litość i trzyma się kurczowo poduszki) i posłusznie machać nogą, próbować zginać, przesuwać po piłce, rozciągać... All inclusive. Wstając o 6.00 mam tak naprawdę tylko godzinę, bo potem zbieram się już do pracy, no ale trudno; 2/3 zestawu musi mi o tej porze wystarczyć. Po powrocie z pracy drugi zestawik, a przed pójściem spać powinien być jeszcze trzeci, ale póki co moja noga się na tym etapie buntuje, bo przerwa miedzy przedostatnimi i ostatnimi ćwiczeniami jest za krótka. Od jutra jednak zmieniam taktykę i po pracy idę na basen - zamiast drugiego zestawu. Tak! Będę pływać! Co prawda stopień zgięcia mam w tej chwili maksymalnie 30 stopni, ale z zablokowanym kolanem i nogami do kraula mam pozwolenie :) Spróbowałam już w sobotę! Byłam w wake parku pokatować trochę duszę i nabrać w końcu kolorów (udało mi się to aż za bardzo; niestety przypominam teraz bardziej wyblakłego buraka, niż gorącą Azjatkę), no i spróbowałam też swoich sił w wodzie; powoli i niezdarnie, ale dałam radę.

Wiem, wiem, nuda! Wszystko kręci się teraz wokół mojej pożal-się-Boże-nogi.

Mrówki nadal atakują moją kuchnię. Jeśli leży coś (nawet fabrycznie zamknięte) na szafce, to się czają i łażą wokół. Jeśli schowam to do nieśmiertelnego, plastikowego pojemnika, to w magiczny sposób znikają. Boję się tylko myśleć dokąd. Na pewno gdzieś się czają...

A to taki obrazek z dnia dzisiejszego :)
Dziś to chyba na tyle, jeśli chodzi o moje smętne marudzenie. Już nie mogę się doczekać jutrzejszego poranka i machania nogą na macie... Może mieć to też jednak swoje dobre strony! Ćwicząc, zaczęłam oglądać namiętnie Asian Food Channel, czyli, jak nazwa wskazuje, jedzenie, jedzenie, jedzenie. Coś czuję, że jak wrócę do Polski, to będę miała co robić w swojej kuchni ;) Mam już też gotowy list do Gwiazdora z absolutnie niezbędnymi elementami wyposażenia :)
Swoją drogą, jadłam ostatnio jakieś nowe, śmieszne owoce. Nie mam pojęcia, jak się nazywają, ale były pyszne! Mam gdzieś nawet zdjęcie, dorzucę w następnym poście.

Już teoretycznie poniedziałek. Niech moc będzie z Wami!

P.S. Do Mamy, Taty, M., W., cioci i wujka S. oraz M., którzy szalejecie w tej chwili na nartach - PAMIĘTAJCIE O ROZGRZEWCE! I nie dajcie się zwieźć służbom ratowniczym :)

P.S.2. Dziękuję wszystkim, którzy wysłuchiwali moich jęków, a zwłaszcza Adze, Gosi, Juli i Sobocie za doradztwo teoretyczne, merytoryczne i/lub praktyczne oraz wsparcie duchowe :)

5 komentarzy:

  1. Trochę spóźnione, ale dopiero teraz zauważyłam datę na ręce ;)
    สุขสันต์วันเกิดนะคะ!!! มีความสุขมากกกนะคะ สุขภาพร่างกายเเข็งแรงนะคะ แฮปปี้เบิดเดย์นะคะ!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. koopun-kha! (napisałabym po tajsku, ale google translator nie daje rady, a ja nie mogę znaleźć takiej czcionki w komputerze... ;) )

      Usuń
    2. ขอบคุณค่ะ = khoop-khun kha :)

      Usuń