niedziela, 22 grudnia 2013

Wake Park World Series

Długo wyczekiwane zawody. Nie mogłam uwierzyć, że w ogóle tam jestem! W Thai Wake Parku aż roiło się aż od pro riderów, którzy - o dziwo! - tak mnie onieśmielali, że ledwo zamieniłam z co niektórymi słowo ;) To, co robili na wodzie, nie mieści się w głowie; a wszystko z taką łatwością! Można by pomyśleć, że wakeboard to w zasadzie bardzo prosty sport :).

Zawody trwały przez cały weekend, chociaż najwięcej emocji przyniosła niedziela, a wraz z nią finały. Wśród kobiet nie było niespodzianek - płeć żeńską zdominowała Angelika Schriber, która kilka tygodni wcześniej została nagrodzona przez Alliance Wakeboard za najwyższe wyniki w tegorocznych rankingach. Wśród mężczyzn natomiast w kategorii "professional" poziom był niesamowicie wyrównany, a walka zażarta. San Im, Julian Cohen, Daniel Grant, Tom Fooshee, Matty Hasler, Steffen Vollert, Aaron Gunn, Chandler Powell... Było na co popatrzeć! Mimo dużej konkurencji, prawie we wszystkich kategoriach zwyciężył Daniel, co wzbudziło wątpliwości kilkorga uczestników (jednym z sędziów był jego bliski przyjaciel, co oczywiście nie powinno mieć miejsca). Daniel jest jednym z najlepszych na świecie riderów i temu nie można zaprzeczyć. Uważam też, że pierwsze miejsce w kategorii "przeszkody" na pewno mu się należy (jego popisowy numer to skok z kickera ponad kabel wyciągu!), jednak w kategorii "pro open" (dozwolone są tu zarówno tricki na przeszkodach, jak i tzw. "z wody", czyli z zacięcia) było kilku przynajmniej tak samo dobrych, jak on. Ale cóż. Wakeboard jest jednym z tych sportów, gdzie kryteria oceniania nie są do końca klarowne, a często wręcz subiektywne. Na pewno nie jest więc łatwo ani zawodnikom, ani sędziom.

Najwięcej emocji podczas zawodów budziła nowa przeszkoda Red Bulla, zbudowana specjalnie na tę okazję. Jest na tyle trudna (i niebezpieczna!), że tylko naprawdę doświadczeni riderzy odważyli się na nią wjechać. Pro riderzy natomiast się na niej bawili :).

Ale czas na kilka zdjęć:) Jakoś i rozdzielczość nie zachwycają, ale większe nie mieszczą się po prostu na blogu. Żadne też nie jest mojego autorstwa - część robił Wojtek Kalka, a pozostałe miejscowi (można je znaleźć m.in. na fejsbukowej stronie Thai Wake Parku). To pierwsze to moja największa radość, a nerwowy uśmiech mówi chyba sam za siebie ;).

Matty Hasler, Angelika Schriber, Lior Sofer i ja! :D
Znalazłam sobie idealne miejsce do oglądania zawodów
Daniel Grant i jego popisowy numer
Tak powinno wyglądać zacięcie! :)
Chris O'Shea
Matty Hasler
Matty na przeszkodzie Red Bulla
San Im
Tom Fooshee

P.S. Po 10,5h godzinach lotu pozdrawiam z lotniska w Moskwie! Za oknem śnieg!! :D



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz